sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 18



- Właśnie podjechała pod hotel i to z innym fagasem, gość to nie byle kto, robiłam z nim jakiś czas temu wywiad. - zadzwoniła do mnie Van, gdy płaciłam za kawę.
- Dobra, poczekam aż wejdą do środka i do ciebie przyjdę. - powiedziałam i wyszłam do holu. Barbie z mężczyzną wzięli klucz z recepcji i ruszyli do pokoju, ja wtedy wyszłam z hotelu i natknęłam się na Van, która chciała do niego wejść.
- Wracamy do samochodu. - powiedziałam i ruszyłam w stronę srebrnego auta.
- Zrobiłam zdjęcia, między tym a poprzednim spotkała się jeszcze z jednym, mam fotkę jak się całują - powiedziała Van.
- Okey. - powiedziałam wsiadając na miejsce kierowcy, a Vanessa usiadła na miejscu obok. Wyciągłam z worka pudełko, a z niego małe urządzenie podobne do małego laptopa. Włączyłam go i na małym ekranie pojawił się widok z jednej z kamer, podałam przyjaciółce jedną słuchawkę, a drugą włożyłam sobie do ucha.
- Lena, jak ty tam to zamontowałaś?! Jakim ty cudem tam weszłaś?! Jak w ogóle na to wpadłaś???? - zapytała bardzo zdziwiona dziewczyna.
- Coś, musiałam odziedziczyć po tatusiu, prawda? - zaśmiałam się i dodałam. - Teraz to ja będę miała dylemat nad zostaniem policjantką, a detektywem. Podoba mi się ta robota.
- Wchodzą. - zauważyłyśmy na ekranie dwoje całujących się ludzi. Facet usiadł na łóżku, ona na jego kolanach i dalej się lizali.
- Kto to jest? Mówiłaś, że go znasz. - zapytałam.
- To jest prezes jednego z najlepszych domów mody w LA. Facet jest dziany, ma żonę i dwójkę dzieci.
- Dorzucić jeszcze romansik z modelką i udupiłabyś go w artykule jak złoto.
- Dobry pomysł, dzięki:D Naszemu naczelnemu podobają się takie skandale. - zaśmiała się Vanessa,
- Jak tam ten twój marny piosenkarzyna? - zapytał facet w przerwie między pocałunkami.
- Je mi z ręki. Co powiem to on to zaraz robi. Kretyn. Jestem już na tyle sławna, że mogę już go spokojnie rzucić. - odpowiedziała Barbie.
- Świnia, podła świnia. - powiedziałam ciągle wpatrując się w ekran.
- No, ale przynajmniej za niedługo będziemy mieć z nią spokój. - zaśmiała się Van. Wtedy para na ekranie zaczęła się rozbierać. - Nie wiem jak ty, ale ja nie mam zamiaru oglądać jak oni to robią. - powiedziała dziewczyna.
- Ja też. - powiedziałam i zamknęłam klapkę monitora. - To się wszystko nagrywa, nawet jak nie jest otwarte.
- To co teraz robimy pani detektyw?
- Zostaniemy i poczekamy chwilę, zobaczymy co dalej. Teraz zadzwonię do Logana i powiem mu o naszych postępach, kazał się informować na bieżąco.
Po dwudziestu minutach dołączył do nas Logan, usiadł na tylnym siedzeniu i zapytał:
- Co już macie?
- Wystarczająco żeby Carlos zapomniał o Barbie. - powiedziała jego siostra i otworzyła ekran małego urządzenia. Facet leżał w łóżku, a blondynka chodziła po pokoju w białym szlafroku.
- Ejjj, to wszystko mnie ominęło?! - zawołał szatyn.
- Typowy facet... Jeżeli chcesz  się na coś załapać to musisz poczekać na następnego. - powiedziałam.
- Następnego? - zapytał zdziwiony
- No wiesz, my zarejestrowałyśmy trzech, od rana ją nie śledzimy, więc mogło być jeszcze więcej. - odpowiedziałam.
- Nie wiadomo czy dzisiaj zakończy na tym prezesiku.  - dodała Van. 
- Kurcze... Sprytna  i szybka. - powiedział zdziwiony Logan.
- Wie jak się ustawić... - odparła Van.
- Chyba już wystarczy. - wyjęłam z kieszeni małą karteczkę i wystukałam numer na komórce. - Cześć, tu Lena, ta od kamerek. ...... - Trzeba zlikwidować te gadżety, które zostawiłam w 211. Na razie macie tam gości, jak wyjdą dam Ci znać, ok? ............ - Jasne, dzięki. - powiedziałam i rozłączyłam się.
- Z kim rozmawiałaś? - zapytał chłopak.
- Z dziewczyną, która pomogła mi się dostać do tego pokoju. Jak Barbie z tym facetem wyjdą to ona ma wymontować kamerki i podsłuch. - długo nie musieliśmy czekać, Barbie z facetem ubrali się i wyszli. Gdy wychodzili z hotelu, musieliśmy się lekko schować, ponieważ prezesik zaparkował samochód niedaleko miejsca w którym staliśmy my. - Już pojechali. - zadzwoniłam do Alice, pokojówki.
- Ok, już wchodzę.
- Jak się z tym rozbroisz, to dasz radę wynieść to na zewnątrz, czy przyjść? - zapytałam.
- Spokojnie się wymknę.
- To ok.
Po chwili zobaczyliśmy na ekranie drobną brunetkę, która szybko zabierała wszystkie kamerki i podsłuchy, jakieś dwie minuty później zobaczyliśmy ją wychodzącą z budynku, wysiadłam z auta i pobiegłam do niej odebrać od niej te rzeczy.
- Trzy kamerki i dwa podsłuchy. - powiedziała dając mi do ręki te gadżety.
- Jeszcze raz Ci dziękuję. - powiedziałam i wróciłam do samochodu. Spakowałam te drobiazgi do pudełka i podałam Loganowi by położył to z tyłu.
- To teraz jedziemy do mnie jakoś to uporządkować - powiedziałam i ruszyłam.
Gdy przyjechaliśmy do domu rodziny Pena, okazało się, że nikogo nie było, poszliśmy do mojego pokoju i podłączyliśmy sprzęt do mojego laptopa.
Zgraliśmy najważniejsze zdjęcia i filmik na pendriva i pojechaliśmy do mieszkania młodego Latynosa
Stanęliśmy we trójkę pod drzwiami mieszkania i Logan zadzwonił dzwonkiem. Po chwili drzwi otworzył Carlos w ręczniku zawiniętym na pasie. Hmmm!!! Wyglądał naprawdę seksownie!
- Wejdźcie, sorry za strój, ale dopiero brałem prysznic. Rozgośćcie się,a ja idę się ubrać. - powiedział i zniknął w swojej sypialni. My usiedliśmy na kanapie.
- Napijecie się czegoś? - zapytał wracając po chwili już ubrany.
- Dziękujemy, przyjechaliśmy do Ciebie z bardzo ważną sprawą. - powiedziałam.
- Chciałeś dowodów na niewierność Kimberly, a my Ci je dostarczamy. - powiedział Logan.
- Żartujecie prawda? - zapytał zdziwiony Carlos.
- Mówimy serio. - powiedziała poważnie Vanessa. Logan podłączył pendriva do DVD, wziął pilota do ręki i na ekranie pojawiły się zdjęcia Barbie z tymi facetami. Carlos stał i bez słów wpatrywał się w ekran.
- I teraz finał... - powiedział cicho Logan i odtworzył filmik.
"- Jak tam ten twój marny piosenkarzyna?
- Je mi z ręki. Co powiem to on to zaraz robi. Kretyn. Jestem już na tyle sławna, że mogę już go spokojnie rzucić." - usłyszeliśmy na nagraniu, a Carlos usiadł na fotelu i przejechał dłońmi po swojej twarzy.
- Przepraszam Was, chciałbym teraz zostać sam. - powiedział spokojnie Carlos. Logan odłożył pilot i wyszliśmy z mieszkania. Tak bardzo chciałam zostać z Carlosem, chciałam być przy nim w takiej chwili...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz