niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 65



Wieczór miałam wolny, w końcu od półtora tygodnia mogłam się spotkać z Majką, która przez ten czas była w innym mieście. Gdy do mnie przyszła, zamknęłyśmy się z sokiem i jakimiś ciastkami w moim pokoju. Miałyśmy trochę do pogadania, miałam opowiedzieć jej, o moim już tygodniowym stażu na policji i w ogóle opowiedzieć jej o ludziach, z którymi pracuję.
- No dobra, nie widziałyśmy się i nie kontaktowałyśmy się przez półtora tygodnia, więc musimy to teraz nadrobić. Gdy się zapytałam Bartka o ten staż, to ten powiedział po łebkach, że jest dwie pary komisarzy, tam w biurze wasza piątka, że wszyscy są spoko, dobrze się pracuje. Tyle. To była wypowiedź mojego chłopaka. Czekam teraz na twoją relację. - powiedziała Majka.
- No wiesz, znam Bartka nie od dziś, a od ładnych parunastu lat, jego razem z Kamilem i Mateuszem i powiem Ci, że żaden z nich w relacjach szczególny nie jest. - zaśmiałam się.
- Odkąd jestem z nim, to zdążyłam to zauważyć. - odpowiedziała z kpiącą miną. - Dobra teraz się zamieniam w słuch i czekam na twoją opowieść. - dodała i wzięła do ręki ciastko.
- No to tak jak mówił Ci Bartek to mamy dwie pary śledczych i razem ze mną i Bartkiem jest piątka takich jakby pomocników. Kinga - starsza aspirant, tak na oko przewiduję, że ma jakieś 34 – 35 lat. Jest dobra w to co robi, jest fajna, można z nią normalnie pogadać. Kasia – komisarz, wygląda tak na 40 lat, może trochę mniej. W wydziale najstarsza z kobiet i przy okazji, kobieta z długim stażem w policji. Też jest spoko. I jeszcze Laura, ona już pracuje w tej drugiej grupie, z nami. Niewiele od nas starsza, ma może z 26 lat.
- No to teraz przedstawiłaś mi płeć piękną, a teraz przejdź do przystojniaków. - powiedziała Majka, a ja zareagowałam na to śmiechem. - No chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nie macie tam żadnych przystojniaków?! - zaśmiała się moja kuzynka.
- A żebyś wiedziała, że każdy z naszych panów w naszym wydziale śledczym jest przystojny. Taki Łukasz, partner Kingi, mniej więcej tyle samo lat co ona, tylko ten przedział powiększyłabym o rok. Jakieś 180 cm wzrostu, brunet. Arek, kolega z naszego małego biura, wygląda tak na trzydziestkę. Też wysoki, szatyn. Krzysiek, nadkomisarz. Dałabym mu tak może z 42 lata, mimo tego wieku, nadal przystojny. Wysoki, czarne włosy. Wyobraź sobie, że na tej komendzie i to też w tym samych wydziale pracuje jego syn Kuba, on pracuje z nami, należy do naszej piątki. Ten to jest chyba najprzystojniejszy i najmłodszy, prócz mnie i Bartka oczywiście, jest pewnie ze trzy - cztery lata starszy. Ale mówię Ci, też wysoki, szatyn, czarne oczy, powiem tak – jest na co popatrzeć.
- No, no siostra. To jakby co, to możesz mieć Carlosa na odległość i tego Kubę przy sobie, hmm? - zaśmiała się moja kuzynka, na co ją skarciłam.
- Taa, no pewnie. Pracuję razem z Kubą, jest fajnym nowym kumplem, ale nic więcej. A Carlos to jest mój Carlos, kocham go nad życie i proszę mi tu nie głosić herezji. - pouczałam ją z uśmieszkiem na ustach.
- No dobra tam. Pośmiać się nie można? Żartowałam przecież.  - zaśmiała się Maja.
Siedziałyśmy tak i śmiałyśmy się ze wszystkiego jeszcze przez bite dwie godziny. Potem Majka poszła, a ja zeszłam na dół zjeść jakąś kolację. Po jedzeniu dołączyłam chwilę do moich rodziców, którzy oglądali telewizję. Później poszłam wziąć prysznic. Odświeżona, wróciłam do pokoju i włączyłam swojego laptopa. Po całym dniu w końcu mogłam zobaczyć co się dzieje w świecie, nie tylko w moim mieście. Kilka chwil później, po 22, na skype Carlos stał się dostępny. Gdy tylko zauważył, że jestem od razu dzwonił – zawsze tak było. Teraz też.
- Cześć Kochana. - usłyszałam i po chwili pokazał mi się obraz mojego chłopaka na ekranie.
- Cześć, jak tam trasa? Koncerty? - zapytałam.
- Może być, w tym momencie jesteśmy na Manhattanie w hotelu, wieczorem mamy koncert ( przypominam – różnica czasowa ).  A jak tam u ciebie? Dalej stoicie w miejscu w związku z tym wypadkiem?
- Facet jeszcze leży w szpitalu, nie obudził się jeszcze. Od niego się jeszcze nic nie dowiemy, ale wyobraź sobie, że dzięki twojej dziewczynie jutro wieczór być może, że coś ruszy w związku z tą sprawą.
- Dzięki mojej dziewczynie...Wow, a ty narzekałaś, że stażystka nic nie będzie robiła takiego ważniejszego. - zaśmiał się. - Co takiego zrobiłaś?
- Pozwól, że na razie nie zdradzę Ci naszego niecnego planu, jeżeli się powiedzie to wtedy ci wszystko opowiem. Okey?
- Dobrze, tylko proszę na siebie uważać, bo jakby ktoś ci coś zrobił to ja za chwilę bym tam przyjechał i zabił tego kogoś.
- Miło mi to słyszeć, ale nie martw się, nic mi nie będzie. - uśmiechnęłam się do wbudowanej kamerki. Wtedy usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju Carlosa.
- Carlos choć, za chwilę mamy próbę. - był to Logan, zauważyłam go też w kamerce. - Z kim ty tam  romansujesz przez ten internet? - podszedł bliżej. - Ooo, hej Lena. Co słychać?
- Cześć Logan, wszystko dobrze. A u ciebie?
- Też spoko, a teraz chyba muszę wam przerwać tą rozmowę, bo mamy być zaraz na próbie.
- No dobrze, dobrze. - westchnął Carlos.
- Reszta już jest w samochodzie, czekamy na ciebie. Pa Lena. - powiedział i wyszedł z pokoju.
- Jak widzisz muszę iść, niestety. - westchnął ponownie.
- No trudno, porozmawiamy następnym razem. - uśmiechnęłam się do niego.
- Okey, ja spadam. Buziaki.
- Pa. -  pożegnaliśmy się i rozłączyliśmy. Rozmawiamy ze sobą średnio co drugi dzień, czasem nawet codziennie. Zawsze mamy jakiś temat do rozmowy. Zawsze jest coś o czym można powymieniać te kilka zdań. Opowiedziałam mu już wszystko, o pracy, o ludziach w niej.
Poczułam, że powoli chce mi się spać. Wyłączyłam laptopa i położyłam się, otuliłam się kołdrą i zanim nie zasnęłam, myślałam o jutrzejszym wieczorze.
Mamy jutro rano dostać cztery wózki z jakichś łapanek, jeden dostanie Kuba, który ma wystartować w tym wyścigu, pozostałymi pojedziemy ja, Arek i Łukasz, pojedzie też pewnie jeszcze kilku policjantów w cywilu nieoznakowanymi radiowozami, wszyscy mamy się wtopić w otoczenie. Akcją ma oczywiście kierować Łukasz. Mam nadzieję, że ten mój informator tam będzie i przed wyścigiem zdążymy się coś więcej od niego dowiedzieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz