Wieczór miałam wolny, w końcu od półtora
tygodnia mogłam się spotkać z Majką, która przez ten czas była w innym mieście.
Gdy do mnie przyszła, zamknęłyśmy się z sokiem
i jakimiś ciastkami w moim pokoju. Miałyśmy trochę do pogadania, miałam
opowiedzieć jej, o moim już tygodniowym stażu na policji i w ogóle opowiedzieć
jej o ludziach, z którymi pracuję.
- No dobra, nie widziałyśmy się i nie
kontaktowałyśmy się przez półtora tygodnia, więc musimy to teraz nadrobić. Gdy
się zapytałam Bartka o ten staż, to ten powiedział
po łebkach, że jest dwie pary komisarzy, tam w biurze wasza piątka, że wszyscy
są spoko, dobrze się pracuje. Tyle. To była wypowiedź mojego chłopaka. Czekam
teraz na twoją relację. - powiedziała Majka.
- No wiesz, znam Bartka nie od dziś, a od
ładnych parunastu lat, jego razem z Kamilem i Mateuszem i powiem Ci, że żaden z
nich w relacjach szczególny nie jest. - zaśmiałam
się.
- Odkąd jestem z nim, to zdążyłam to zauważyć.
- odpowiedziała z kpiącą miną. - Dobra teraz się zamieniam w słuch i czekam na
twoją opowieść. - dodała i wzięła do ręki ciastko.
- No to tak jak mówił Ci Bartek to mamy dwie
pary śledczych i razem ze mną i Bartkiem jest piątka takich jakby pomocników.
Kinga - starsza aspirant, tak na oko przewiduję,
że ma jakieś 34 – 35 lat. Jest dobra w to co robi, jest fajna, można z nią
normalnie pogadać. Kasia – komisarz, wygląda tak na 40 lat, może trochę mniej.
W wydziale najstarsza z kobiet i przy okazji, kobieta z długim stażem w
policji. Też jest spoko. I jeszcze Laura, ona już pracuje w tej drugiej grupie,
z nami. Niewiele od nas starsza, ma może z 26 lat.
- No to teraz przedstawiłaś mi płeć piękną, a
teraz przejdź do przystojniaków. - powiedziała Majka, a ja zareagowałam na to
śmiechem. - No chyba nie chcesz mi powiedzieć,
że nie macie tam żadnych przystojniaków?! - zaśmiała się moja kuzynka.
- A żebyś wiedziała, że każdy z naszych panów
w naszym wydziale śledczym jest przystojny. Taki Łukasz, partner Kingi, mniej
więcej tyle samo lat co ona, tylko ten przedział
powiększyłabym o rok. Jakieś 180 cm wzrostu, brunet. Arek, kolega z naszego
małego biura, wygląda tak na trzydziestkę. Też wysoki, szatyn. Krzysiek,
nadkomisarz. Dałabym mu tak może z 42 lata, mimo tego wieku, nadal przystojny.
Wysoki, czarne włosy. Wyobraź sobie, że na tej komendzie i to też w tym samych
wydziale pracuje jego syn Kuba, on pracuje z nami, należy do naszej piątki. Ten
to jest chyba najprzystojniejszy i najmłodszy, prócz mnie i Bartka oczywiście,
jest pewnie ze trzy - cztery lata starszy. Ale mówię Ci, też wysoki, szatyn,
czarne oczy, powiem tak – jest na co popatrzeć.
- No, no siostra. To jakby co, to możesz mieć
Carlosa na odległość i tego Kubę przy sobie, hmm? - zaśmiała się moja kuzynka,
na co ją skarciłam.
- Taa, no pewnie. Pracuję razem z Kubą, jest
fajnym nowym kumplem, ale nic więcej. A Carlos to jest mój Carlos, kocham go
nad życie i proszę mi tu nie głosić herezji. -
pouczałam ją z uśmieszkiem na ustach.
- No dobra tam. Pośmiać się nie można?
Żartowałam przecież. - zaśmiała się
Maja.
Siedziałyśmy tak i śmiałyśmy się ze
wszystkiego jeszcze przez bite dwie godziny. Potem Majka poszła, a ja zeszłam
na dół zjeść jakąś kolację. Po jedzeniu dołączyłam
chwilę do moich rodziców, którzy oglądali telewizję. Później poszłam wziąć
prysznic. Odświeżona, wróciłam do pokoju i włączyłam swojego laptopa. Po całym
dniu w końcu mogłam zobaczyć co się dzieje w świecie, nie tylko w moim mieście.
Kilka chwil później, po 22, na skype Carlos stał się dostępny. Gdy tylko
zauważył, że jestem od razu dzwonił – zawsze tak było. Teraz też.
- Cześć Kochana. - usłyszałam i po chwili
pokazał mi się obraz mojego chłopaka na ekranie.
- Cześć, jak tam trasa? Koncerty? -
zapytałam.
- Może być, w tym momencie jesteśmy na
Manhattanie w hotelu, wieczorem mamy koncert ( przypominam – różnica czasowa
). A jak tam u ciebie? Dalej stoicie w miejscu w związku z tym wypadkiem?
- Facet jeszcze leży w szpitalu, nie obudził
się jeszcze. Od niego się jeszcze nic nie dowiemy, ale wyobraź sobie, że dzięki
twojej dziewczynie jutro wieczór być może, że coś
ruszy w związku z tą sprawą.
- Dzięki mojej dziewczynie...Wow, a ty
narzekałaś, że stażystka nic nie będzie robiła takiego ważniejszego. - zaśmiał
się. - Co takiego zrobiłaś?
- Pozwól, że na razie nie zdradzę Ci naszego
niecnego planu, jeżeli się powiedzie to wtedy ci wszystko opowiem. Okey?
- Dobrze, tylko proszę na siebie uważać, bo
jakby ktoś ci coś zrobił to ja za chwilę bym tam przyjechał i zabił tego kogoś.
- Miło mi to słyszeć, ale nie martw się, nic
mi nie będzie. - uśmiechnęłam się do wbudowanej kamerki. Wtedy usłyszałam, że
ktoś wchodzi do pokoju Carlosa.
- Carlos choć, za chwilę mamy próbę. - był to
Logan, zauważyłam go też w kamerce. - Z kim ty tam romansujesz przez ten internet? - podszedł
bliżej. - Ooo, hej Lena. Co słychać?
- Cześć Logan, wszystko dobrze. A u ciebie?
- Też spoko, a teraz chyba muszę wam przerwać
tą rozmowę, bo mamy być zaraz na próbie.
- No dobrze, dobrze. - westchnął Carlos.
- Reszta już jest w samochodzie, czekamy na
ciebie. Pa Lena. - powiedział i wyszedł z pokoju.
- Jak widzisz muszę iść, niestety. -
westchnął ponownie.
- No trudno, porozmawiamy następnym razem. -
uśmiechnęłam się do niego.
- Okey, ja spadam. Buziaki.
- Pa. -
pożegnaliśmy się i rozłączyliśmy. Rozmawiamy ze sobą średnio co drugi
dzień, czasem nawet codziennie. Zawsze mamy jakiś temat do rozmowy. Zawsze jest coś o czym można powymieniać te kilka zdań. Opowiedziałam mu już
wszystko, o pracy, o ludziach w niej.
Poczułam, że powoli chce mi się spać.
Wyłączyłam laptopa i położyłam się, otuliłam się kołdrą i zanim nie zasnęłam,
myślałam o jutrzejszym wieczorze.
Mamy jutro rano dostać cztery wózki z jakichś
łapanek, jeden dostanie Kuba, który ma wystartować w tym wyścigu, pozostałymi
pojedziemy ja, Arek i Łukasz, pojedzie też pewnie
jeszcze kilku policjantów w cywilu nieoznakowanymi radiowozami, wszyscy mamy
się wtopić w otoczenie. Akcją ma oczywiście kierować Łukasz. Mam nadzieję, że
ten mój informator tam będzie i przed wyścigiem zdążymy się coś więcej od niego
dowiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz