sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 14



Gdy zapadł zmrok ubraliśmy na siebie swoje ubrania, chłopcy założyli spodenki, ale koszulki sobie odpuścili. Wtedy Barbie dostała telefon i oznajmiła, że musi już iść. Stała z Carlosem jeszcze chwilę na boku i rozmawiali.
- Mam tylko taką nadzieję, że ona coś znowu nie wymyśli i zaraz się okaże, że Carlos też zaraz będzie musiał iść. - westchnął Kendall.
- Trzeba w końcu wybić mu ją z głowy. Ja nie chcę mieć takiej bratowej ! - zaczął Raf.
- Dlatego od tej pory robimy wszystko by udowodnić mu, że Kimberly jest z nim tylko dla sławy - powiedziała Van i uśmiechnęła się do niego. Wtedy zobaczyliśmy, jak para się rozstaje, ona poszła w stronę miasta, a chłopak szedł w naszą.
- To co robimy? - zapytał uśmiechnięty chłopak, gdy stał już obok nas.
Zdecydowaliśmy się na ognisko, wszyscy usiedliśmy w około ognia. Usiadłam między Van i Loganem i na przeciwko Carlosa. Śmialiśmy się, opowiadaliśmy sobie różne głupoty, a ja co chwila patrzyłam na nagi seksowny tors Carlosa.
- Hej, może zagramy w butelkę? - zaproponował Mark biorąc do ręki pustą szklaną butelkę po piwie. Usiedliśmy obok ogniska w kółku i położyliśmy butelkę na środku. Mark zaczął, padło na Van, potem na Jamesa, na Meggie i Rafa
-Ooo braciszek.- powiedział Raf gdy butelka zatrzymała się na wprost Carlosa. - No więc, powiedz nam kiedy masz zamiar zerwać z Kimberly? - zapytał całkiem już na poważnie starszy Pena.
- Co wy się tak wszyscy na nią tak uwzięliście?! - podniósł głos młody Latynos.
- Słuchaj Carlos, my chcemy dla ciebie jak najlepiej. Ona owinęła Cię sobie wokół palca, jesteś na jej każdą zachciankę. Ona przed tobą gra, nie rozumiesz tego?! - wykrzyczał Kendall.
- Ocknij się w końcu! Ona jest z tobą dlatego żeby o niej więcej mówiono, dla sławy! - dodał James.
- Nie rozumiesz, że ona Cię zdradza?! - zapytał Logan.
- Macie dowody?! - krzyknął Carlos.
- Jeżeli nam nie wierzysz to je dostaniesz! - odpowiedział Logan.
- Dajcie wy mi wszyscy święty spokój! - wykrzyczał Latynos i ruszył w stronę morza.
- Logan, powtórka! - powiedzieli w tym samym momencie Kendall, James i Meggie.
- Tak, wiem co robić. - powiedział chłopak i poszedł za przyjacielem.
- Jaka powtórka? - zapytałam.
- Nie ważne. - powiedziała Meggie.


Kawałek dalej, na ławce obok rozciągniętej siatki.


- Powiedz mi szczerze stary, czy  ty kochasz Kim? - zapytał szatyn siadając obok Carlosa.
- Tak... Chyba... Nie wiem, Logan! - odpowiedział.
- Znasz moje stanowisko na wasz temat. To co usłyszałeś tam, jest prawdą. Czy w to wierzysz czy nie musisz sam zadecydować. To jest twoje życie. - po tych słowach zapadła cisza. - A co z Leną? Przypomnij sobie to co było w garderobie zeszłego roku przed koncertem w Miami. - dodał Logan po chwili. Carlos nadal wpatrywał się w ciszy w morze. - Carlos, powiesz coś?
- Co mam powiedzieć? Lena to naprawdę fajna i bardzo ładna dziewczyna, co mam dalej powiedzieć? - odparł.
- Nie obrażaj się Carlos, ale wszyscy mamy nadzieję, że któregoś pięknego dnia zmądrzejesz... - powiedział Logan i zostawił przyjaciela samego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz